Dyskusyjny Klub Książki 27.11.2014
„Camino, droga, ludzie, miejsca. Zapiski z pielgrzymek do Santiago de Compostela” ks. Mirosław Gawryś
Droga św. Jakuba
Listopadowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki z Rybna było wyjątkowe, bo z udziałem autora omawianej książki i w większym gronie niż zazwyczaj. Tematem był tytuł „Camino, droga, ludzie, miejsca. Zapiski z pielgrzymek do Santiago de Compostela” ks. Mirosława Gawrysia. Ks. Gawryś jest proboszczem parafii św. Barnaby Apostoła w Warszawie na Zaciszu. Drogi św. Jakuba prowadzą do jednej z najważniejszych świątyń pielgrzymkowych, tuż po Ziemi Świętej i Rzymie, do Santiago de Compostela. Najstarsze szlaki mają ponad tysiącletnią tradycję. Wg przekonań pielgrzymów, w tutejszej katedrze znajduje się ciało św. Jakuba Apostoła. Pokaz pięknych zdjęć z podróży przeniósł słuchaczy w głąb gorącej Hiszpanii. Spotkanie poza szlakiem Książka jest rodzajem dziennika z pielgrzymek po Hiszpanii. Ks. Gawryś, nie siląc się na wielkie słowa, prostym językiem, pisze o swojej wędrówce, o interesujących miejscach i spotkanych ludziach. Organizatorkom udało się ustalić i zaprosić jedną ze wspomnianych osób dzięki wpisowi o Przemku, katechecie z Sochaczewa. Zaskoczenie gościa na jego widok było duże. Prawdziwe okazały się słowa, że ludzie obcy sobie na początku drogi, szybko nawiązują niezwykłą więź. Po co pielgrzymować? Motywacje, dla których ludzie podejmują trud wędrówki, są różne. Cele religijne wbrew pozorom nie są jedyne ani najczęstsze. Na codzienne msze św. przychodzi niewielu pielgrzymów, z reguły są to Polacy i Włosi. Poszukiwanie sensu życie, rozmowy z napotkanymi ludźmi, wyciszenie, zrozumienie siebie, oderwanie od codzienności, czy chęć obcowania z przyrodą, ile osób tyle powodów do ruszenia w drogę. Napotkany niewierzący wędrowiec, często poszukujący Boga, jest dla księdza świetną okazją do posługi misyjnej. Grozi uzależnieniem Dni marszu to nie tylko duchowe przeżycia, ale też sprawdzian dla ciała. Codzienny, kilkugodzinny marsz szybko weryfikuje, które buty są najlepsze i czy wszystkie rzeczy w plecaku są niezbędne. Wędrówka wzmacnia odporność na ból, a pokonywanie własnych słabości hartuje. Ks. Gawryś zapewnił, że na każdej pielgrzymce nabiera sił, także fizycznych. Mimo trudności warto podjąć się wyrzeczeń, a kto raz pójdzie, z pewnością będzie chciał wrócić na pątniczy szlak. Camino Wyprawa do Santiago de Compostela jest całkiem inne niż pielgrzymka na Jasną Górę (nie znaczy lepsza ani gorsza). Na camino człowiek jest zdany na siebie, bo z reguły sam rusza w drogę. Musi sam zorganizować sobie nocleg i wyżywienie. Z drugiej strony ma możliwość dostosować tempo marszu, wybrać trasę i długość odcinków do indywidualnych potrzeb. Ważne jest zaufać sobie i napotkanym ludziom. Wzajemna pomoc i wsparcie są ważne, jedna z porad: na bąble na pięcie trzeba podłożyć podpaskę. Samotna podróż zmusza do dystansu do siebie i otwiera na innych. Na początku drogi pątnicy otrzymują credencial- rodzaj paszportu, w którym zbiera się pieczątki z miejsc noclegu, alberg. Na koniec wędrówki upoważnia on do otrzymania composteli- dyplomu ukończenia pielgrzymki. Najbardziej uważna słuchaczka dostała medalik prosto z Santiago de Compostela. Spotkanie z książką i jej autorem należy zaliczyć do udanych. Chociaż na dyskusję czasu było niewiele, z pewnością temat pojawi się jeszcze w rozmowach. Łowcy autografów mieli okazję poszerzyć swoją kolekcję o kolejną pozycję książkową. Książka to cegiełka na budowę kościoła na Zaciszu. Joanna Kantorska
|