SOCHACZEWSKA BABA
W Gminnej Bibliotece Publicznej w Rybnie, w ramach projektu „Festiwal Zapomnianych Ciast”, Małgorzata Puzio opowiadała o dawnej kuchni. Biletem wstępu były przepisy na dawne wypieki, jako że publiczność dopisała, zebrano ich ponad 20 Małgorzata Puzio słowem wstępu wyjaśniła, jak zaczęła się jej przygoda z kuchnią. Z wykształcenia jest aktorką, jej życie zawodowe związane jest z telewizją. Reżyserowała programy kulinarne, gdzie miała możliwość podpatrywać najlepszych kucharzy przy gotowaniu. To zachęciło ją do własnych eksperymentów. Jak twierdzi, aktorstwo to „niełatwy kawałek chleba, czasem lepiej go sobie upiec samemu”. Właśnie takim chlebem własnej produkcji, z zielonym mazidłem również wg swego pomysłu (pesto z polskich składników), powitała zgromadzonych. Slow Food Prędkość i ciągły pośpiech pozbawiają nas podstawowej przyjemności: smakowania. Pani Małgosia przypomniała jak ważne są chwile wytchnienia spędzone wspólnie z przyjaciółmi czy rodziną przy stole, chwile delektowania się smakiem i życiem. Przywołała osobę włoskiego krytyka kulinarnego, Carlo Petriniego, który chcąc odrobinę powstrzymać ekspansję popularnych fast foodów, założył organizację Slow Food. Ma ona na celu „ochronę prawa do smaku”, wspiera regionalnych producentów żywności, z różnych zakątków świata, produkujących tradycyjnie i zdrowo. Slow Food na nowo odkrywa smaki i uroki tradycyjnej kuchni. Mrowisko Uwagę od słów gościa odwracała słodka piramida stojąca na stoliku. Ciasto faworkowe, polane miodem, posypane makiem i ułożone w imponujące mrowisko było dziełem Zbigniewa Tomaszewskiego. Wyglądało pysznie, a jeszcze lepiej smakowało, wszyscy obecni byli zachwyceni. Czyżby to był faworyt na „przysmak Zabłockiego”? Kucharze celebryci czy panie domu Kulinarne gwiazdy przyczyniły się do znacznego zróżnicowania tego, co jemy. Dzięki programom telewizyjnym, mamy możliwość poznawać coraz bardziej wymyślne potrawy. Czasem poza egzotyczną nazwą lub wysokim stopniem trudności wykonania nie stoi jakość smaku. Pępkiem świata kulinarnego są panie domu- twierdzi Małgorzata Puzio, z tym twierdzeniem chętnie zgodziły się zgromadzone panie. Niedostatki i niedostępność produktów wymuszały wprowadzanie innowacji do przepisów, zastępowania składników innymi (np. erzac nutelli- powidła śliwkowe z kakao). Najsmaczniejsze jest proste tradycyjne jedzenie. Sochaczewska baba Marchwiaki, zawijaki mazowieckie, kluchy gryczane, leniwe orkiszowe, kopa śliwkowa, szpazja (deser żelatynowy), nazwy te dziś brzmią tajemniczo, a przecież dania kryjące się pod tymi nazwami, pochodzą w sporej mierze z Mazowsza. Zgromadzone panie aktywnie uczestniczyły w spotkaniu, dzieląc się swym doświadczeniem. Skserowane receptury na powyższe smakołyki znajdują się w GBP. Książki kucharskie w dobrej cenie, autorstwa M. Puzio, cieszyły się powodzeniem nawet wśród młodzieży, zachęconej do własnych eksperymentów w kuchni. Joanna Kantorska
Projekt dofinansowany ze środków Programu „Fundusz Inicjatyw Obywatelskich- Mazowsze Lokalnie” realizowanego przez fundację Fundusz Współpracy, Stowarzyszenie Europa i My”
|