Książęca z genezy,
mazowiecka wieś Rybno jest poświadczona po raz pierwszy w roku 1368, Kiedy
powstała nie wiadomo. Fundacje najstarszego kościoła cofa się do XIII w.
Musiał obsługiwać on jakąś większą aglomerację osadniczą, W tymże
stuleciu, wyjątkowo wcześniej, erygowane zostały kościoły w bliskiej
okolicy, w Sochaczewie, Trajanowie, Brochowie, Kozłowie Biskupim i
Szlacheckim oraz Brzozowie.
Rybno było najpewniej także ludniejszą osadą, położoną dogodnie w
powstającej sieci kościelno-parafialnej. Nie rozwijała się ona w pustce
osadniczej, na co wskazują znaleziska archeologiczne. Pochodzą one z
północno-wschodniego skraju wsi; obrzeża erozyjnego ostańca u zbiegu
rzeczek Witonii i Lutomii; nosi znamienną nazwę „Łysa Góra". Odkryło tu w
roku 1935 ciałopalny - jeszcze pogański - grób, datowany na X-XII w. Z
kolei na terenie parku dworskiego znaleziono w ostatnim czasie sporo
ułamków naczyń glinianych noszących cechy wyrobów garncarstwa stuleci,
począwszy od XII/XI1I po wiek XIX. Można zatem próbować prześledzić
kontynuację lokalnego osadnictwa - ulegało ono przemieszczeniom - co
najmniej od wieku XII.
Zasadżcy wczesnej wsi należeli znanego na Mazowszu rodu Radwanów. Przyjęli
oni następnie nazwisko Rybińskich. Sama nazwa Rybno ma cechy
topograficzno-kulturowe i w tym brzmieniu występuje na terytorium Polski w
około 20 przypadkach- Dowiadujemy się kolejno, że w latach 1418-1420
istniała w Rybnie parafia pod wezwaniem św. Bartłomieja, dla której w roku
1534 wystawiony został ponownie dokument: erekcyjny w miejsce zaginionego.
Około poł. XV w. wyłania się postać Gutarda „Rybenio gente Radvanio",
kasztelana sochaczewskiego Ten, związany z naszym Rybnem, przedstawiciel
rodziny Rybińskich h. Radwan wszedł trwałe, choć niechlubnie, do historii.
Został on pomówiony o otrucie książąt mazowieckich, braci Siemowita VI i
Władysława II zmarłych w roku 1462. Miała to być zemsta porywczego Gotarda
za to, że książęta pozbawili go kasztelanii i zamierzali odebrać mu wieś
Rybno.Inna gałąź Rybińskich miała podobno założyć w tym samym stuleciu
inną wieś, także Rybno, w dorzeczu Narwi. Rybińscy gospodarowali pod
Sochaczewem co najmniej do schyłku XVII w. Ufundowali w Rybnie kościół. W
związku z najazdem szwedzkim lub wojsk Rakoczego{1655-1657),
świątynia uległa zniszczeniu. Wystawienie nowej miało miejsce dopiero w
roku 1658.
W XVIII w. pojawiają się nowi właściciele Rybna, Jako dziedzic wymieniony
jest Antoni Łączyński, podstoli sochaczewski, później (1778) chorąży
gostyniński. Dobra przeszły kolejno na nieznaną bliżej Łączyńską.
Poślubiła ona Stanisława Zabłockiego, cześnika gostynińskiego.
Jeden z synów Antoniego, Maciej Łączyński. starosta gostyniński, został
dziedzicem Kiernozi. Był on ojcem córek, Marii - przyszłej Pani Walewskiej
i Antoniny, zamężnej 3-krotnie, a związanej przez małżeństwo z majątkiem
Czerwonka (dziś na terenie Sochaczewa). Jest wielce prawdopodobne, że
panny Łączyńskie odwiedzały krewnych mieszkających w Rybnie W latach
1804-1806 wzniesiony został, staraniem Łączyńskich, pierwszy murowany,
klasycystyczny kościół, będący dziś ciekawą wizytówką osiedla. Poświęcenie
kościoła miało miejsce w roku 1816, natomiast konsekracji doczekał się
całkiem świeżo, bo w roku 1994. Klasycystyczna dzwonnica powstała w roku
1845.
Po matce z Łączyńskich-Za-błockiej, Rybno odziedziczył syn Cyprian, który
zaczął gospodarować majątkiem od ślubu. Zawarł go tuż przed rokiem 1830 w
Brukseli z Belgijką, Matyldą de Proft. Grobowiec Cypriana i Matyldy Łada
Zabłockich zachował się w dobrym stanie na rybińskim cmentarzu. Kiedy
Cyprianostwo zjechali z Belgii do Rybna, finalizowano tu budowę dworu
(schody nie były jeszcze gotowe i młodzi małżonkowie musieli po drabinie
wejść do domu). Te informacje, zaczerpnięte z familijnych zapisków,
wskazują pośrednio na datę wzniesienia budynku dworu, który po ponad 100
latach obrócony został w ruinę wskutek przewrotności zakrętu dziejowego po
II wojnie światowej.
Niczego nie wiadomo o jakichś wcześniejszych dworach na terenie Rybna.
Wolno się jednak domyślać, ze istniały tu typowe dla Mazowsza drewniane
szlacheckie dworki, niekiedy nic różniące się wiele od krytych strzechą,
chłopskich chałup, łatwo ulegające zniszczeniom. Napotykane w parku
rybińskim ułamki ceramiczne, w tym także wczesne fajanse i porcelana,
wydają się wskazywać na prawdopodobieństwo sukcesji dworskiej zabudowy na
tym właśnie miejscu.
Lokalna tradycja każe: w podsochaczewskim Rybnie ulokować owego
Zabłockiego, który zrobił niefortunny interes na mydle. „Wyszedł jak
Zabłocki na mydle" brzmi znane powiedzenie. Czy funkcjonowała tu fabryka
mydła, nie udało się dotąd udowodnić, aliści na miejscowym cmentarzu, przy
studni, pokazywana jest wielka kadź ze stopu żelaza, o nieznanym, bo
niezbadanym wieku, którą kojarzy się z produkcją mydła przez tegoż
pechowego Zabłockiego. Rzecz byłaby do sprawdzenia w drodze
specjalistycznych badań.
Zabłoccy przyczynili się wielce, choć nie bez przeżywanych kryzysów, do
rozwoju Rybna. Na ich czasy przypada wzniesienie murowanego dworu,
takichże zabudowań gospodarczych i początki uprzemysłowię ma majątku.
Działała tu parowa gorzelnia, destylarnia wódek, likierów i ataku: nieco
później uruchomiono fabrykę octu. We wsi czynna była szkoła początkowa
(wcześniej istniała parafialna) i sąd gminny. Około 1840 w sąsiedztwie
dworu pobudowana została do dziś zachowana plebania.
Dwór restaurowano gruntownie z okazji ślubu Karola. syna Cypriana z Marią
z Kaczorowskich córką Tertuliana i Franciszki Bnińskiej, W związku z tymi
zaślubinami nasadzono trzy rzędy kasztanowców, wytyczające, do dziś dobrze
czytelną, aleję dojazdową. wiodącą od dworu do kościoła Kolejny dziedzic
założył browar i wzniósł, nowoczesny podówczas, budynek wytwórni wódek.
Męska linia Zabłockich z Rybna wygasła wraz ze śmiercią Karola i zmarłego.
w młodym wieku, jego syna Stanisława
Karol Zabłocki pozostawił Rybno córce Izabeli i zięciowi Józefowi
Koczorwskiemu i w ten sposób dobra stały się ostatecznie dziedzictwem
Koczorowskich. Po Józefie majątek objął syn Karol, ożeniony z Emilią z
Kurnatowskich. Doczekali oni licznego potomstwa; żyjący z pośród nich i
następcy uczestniczyli w rodzinnym zjeździe latem 1994r. Krajobrazowy park
w Rybnie, ze sztucznym stawem i szpalerami grabowymi, jest dziełem
nieznanego autora
Założenie przypomina parki w Młochowie koło Nadarzyna (autorstwa Waleriana
Kronenberga) i Komorowe koło Pruszkowa. Park w Rybnie zachował się nieźle
i doczekał poważnej rewaloryzacji ze strony Muzeum Archeologicznego. Jak
wszystkie na ogół ziemiańskie siedziby. tak i dwór rybnieński pozostawał,
mimo różnych dramatów dziejowych, skarbnicą pamiątek, dzieł sztuki i
innych cenności Przechowywany tu był m.in, bogaty księgozbiór gromadzony
od czasów Cypriana Zabłockiego i jego szwagra Baltazara. Dannenberga.
Zasoby biblioteki, zajmującej osobny pokój parteru, uległy dewastacji tuż
po roku 1945.
Wybitną rolę odgrywały dwory we wszystkich wydarzeniach historycznych, w
zmaganiach wojennych i powstaniach narodowych. Jest to zagadnienie,
któremu należałoby poświęcić specjalne syntetyczne studium. Masywny dwór
rybieński opierał się skutecznie wielu kataklizmom, jego solidne podziemia
pozwoliły w roku 1939 na przetrwanie dziejów i części ludności
folwarcznej. Kwaterowały w domu sztaby: polski, potem niemiecki, kolejno
sowiecki. Rybno leżało opodal zachodniej granicy hitlerowskiego tworu -
Generalnej Guberni. W rybieńskim dworze znaleźli azyl wypędzeni przez
Niemców z Wielkopolski krewni rodziny Koczorowskich, Po powstaniu
warszawskim kilkadziesiąt osób koczowało przejściowo w Rybnie, nocując
nawet na słomianych legowiskach w salonie.
Dwór ma swoistą tradycję archeologiczną. Gościem był tu m.in, wybitny
archeolog. Konrad Jażdżewski, kiedy to w roku 1935 prowadził prace
wykopaliskowe potężnego grobowca neolitycznego. Właśnie w nasypie tej
mogiły odkrył wspomniany na początku wczesnośredniowieczny pochówek
całopalny i sprawił, że po kilkudziesięciu latach, uratowany choć
przeobrażony dwór przyjął ponownie archeologów.
Witold Bender
|